Sokrates nie był psychoterapeutą, ale odpowiednie odczytanie jego myśli, dziedzictwa może nas przesunąć o kilka pozycji w naszej odwiecznej drodze ku lepszemu życiu. A czy książka może nam pomóc osiągnąć stan szczęścia? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć szerzej.
Na pewno na półkach z literaturą psychologiczną i poradnikową wiele jest pozycji, które składają taką obietnicę. Ja myślę, że książka może nas zbliżyć do szczęścia, a równocześnie, że wiele jest treści banalnych i fałszywych, które żerują na naszym głębokim, bo odwiecznym pragnieniu. Dlatego zachęcony tytułem sięgnąłem po pozycję: „Myśl jak grecki filozof. Praktykuj koncepcje Sokratesa” Donalda J. Robertsona. Spodobał mi się ten zuchwały tytuł – nie obiecuje, że będzie łatwo, na wyciągnięcie ręki, nie daje „pięciu sposobów”. Zachęca do zmiany myślenia, ale poprzez powrót do źródła: do postaci Sokratesa, filozofa, któremu jak wiadomo, nie było łatwo (w rozumieniu dzisiejszych zachodnich standardów), ba, filozofa, który niezbyt dobrze skończył, ale za to zostawił nam coś, co zdefiniowało wektor naszej cywilizacji – sztukę stawiania pytań.

I od razu zastrzeżenie – to nie jest pozycja z zakresu historii filozofii, ale pozycja wpisująca się w tak modny dzisiaj, a skoro modny, to pewnie też po prostu potrzebny nurt poszukiwania samoświadomości. Autor w bardzo ciekawy sposób balansuje między opisem biograficznym a refleksją praktyczną, a robi to, by doprowadzić nas do pewnej konkluzji (jednego z tych zdań, które są zaskakująco proste, ale musimy je odświeżać, aby stosować w życiu): żeby żyć dobrze, trzeba najpierw nauczyć się myśleć dobrze. Nie w sensie intelektualnych fajerwerków, ale w akcie codziennego dialogu – zarówno z innymi, jak i z samym sobą.
Dla osób zainteresowanych psychologią ta lektura będzie miała wymiar szczególny. Bo czy praktyka sokratejska – niezgoda na pierwszą odpowiedź, drążenie, cierpliwe rozmontowywanie własnych założeń – nie przypomina współczesnej terapii poznawczo-behawioralnej? Autor nie ucieka od tej analogii. Wręcz przeciwnie: pokazuje, jak starożytna metoda elenktyczna, czyli podważanie przekonań, ma dziś swoje echo w psychologii klinicznej. W obu przypadkach chodzi o ten sam cel – soczewkę, przez którą można zobaczyć, jak fałszywe przeświadczenia zniekształcają obraz życia.
Sokratejskie „wiem, że nic nie wiem” jest punktem wyjścia, a nie metą. W tym tkwi siła – bo prawdziwa praca psychologiczna zaczyna się dopiero wtedy, gdy pozwolimy sobie na wątpliwość. Autor wskazuje na praktyczne ćwiczenia: świadome zatrzymywanie się nad pytaniami typu „dlaczego sądzę, że to prawda?” czy „co jeszcze mogłoby to znaczyć dla mojego życia?”. Te mini-eksperymenty intelektualne działają, jeżeli się im pozwoli: filozofia przechodzi w autoanalizę, a autoanaliza – w zmianę zachowań.
Powtórzę jeszcze raz to, co zasugerowałem na początku – recenzowana książka, zamiast być kolejnym poradnikiem o byciu szczęśliwym, jest raczej zaproszeniem do rozmowy, która… nie ma końca. Na stronach kryje się sugestia, że to nie odpowiedzi, a pytania są źródłem długotrwałej samoświadomości i prawdziwej zmiany. Mówiąc językiem psychologicznym, to książka o budowaniu meta-świadomości: zdolności, by przyglądać się własnym przekonaniom i zastanawiać się, czy naprawdę służą naszemu dobrostanowi. Dla jednych będzie to inspirująca kontynuacja nurtów terapii poznawczej, dla innych – sposób, aby zadać sobie kilka najważniejszych pytań, które odkładali latami.
Filozofię zwykliśmy traktować jak ekscentryczne ćwiczenie intelektualne. Książka „Myśl jak grecki filozof…” wraca jednak do pierwotnego sensu dyscypliny, a było nim – uczenie sztuki życia.
Autor: Kamil Broszko / PANpsycholog.pl
psychologia #filozofia #sokrates #inspiracja #rozwójosobisty #współpraca #współpraca
Myśl jak grecki filozof. Praktykuj koncepcje Sokratesa
Autor: Donald J. Robertson
Wydawnictwo: Onepress
